Wigilijny poranek w śnieżnej poświacie



Już wczesnym rankiem wiedziałam, że aura przygotowała nam niespodziankę w formie białego puchu. Nie wygląda żeby się utrzymał , ale cieszmy się chwilą i uważajmy szczególnie podczas jazdy samochodem. Z samego rana odwiedziłam groby moich bliskich i o dziwo nie tylko ja tak zrobiłam. Jak zwykle w sytuacjach świątecznych wracam do lat z mojego domu rodzinnego. Do czasu kiedy byliśmy dziećmi, kiedy wszystko, dla nas dzieci było proste. Mam nadzieje, że znajdę chwilę na spacer po lesie – czego wszystkim życzę.

8 Comments on “Wigilijny poranek w śnieżnej poświacie”

  1. Jak wia­nu­szek srebr­nych pu­chów,
    Co na zie­mi spa­da skroń,
    Tłum le­ciuch­nych, bia­łych du­chów
    Przez błę­kit­ną leci toń…
    Do­brą wieść
    Śpie­szy nieść
    Tym, co we łzach — tym, co w tru­dzie
    Nocą ciem­ną śnią o cu­dzie…
    Ach! zbudź­cie się, smut­ni lu­dzie!

  2. Gdzieś w rodzie Salwa są moje korzenie zawsze mi bliskie. Czasem zastanawiam się, ile cech charakteru przejęłam w spadku?.. Pozdrawiam serdecznie 🙂

    1. Basiu kochana, nie tak dawno dowiedziałam się o tych korzeniach. Rodzinne spotkanie wiele mogłoby wyjaśnić. Mam na myśli potomków rodzeństwa mojego Teścia Antoniego. Nie wiem czy ktoś z rodziny zajmował się drzewem genealogicznym.
      Wszystkiego dobrego Basiu dla Ciebie i całej rodziny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *