15 Comments on “W japońskim ogrodzie”

    1. Witam Cię pierwszy raz Koro Otowotsuku na moim blogu. Cieszę się , że podoba Ci się mój obraz. Byłam może dwa razy w japońskim ogrodzie i wcale nie w Japonii. Podoba mi się ten klimat .
      Dziękuję bardzo za słowa uznania.
      Zapraszam ponownie.
      Dana

    2. Jak miło, że kultura japońska dotarła tutaj.
      Myślę, że Koro Otowotsuku bardzo lubi strony, w których Pani mieszka.

      Piękny jest jasny pyłek na gałęzi i ten unoszony w dal przez wiatr.
      Jest tak poetycznie tutaj, że aż chce się haiku!

      1. Azjo, widzę że klimat Ci odpowiada. Bardzo dziękuję za komentarz. Mój blog odwiedzają osoby, które na pewno znajdą coś trafnego z haiku. Przez Twój opis, na chwilkę tam się znalazłam.
        Serdeczności.
        Dana

        1. Kilka haiku na życzenie:

          Na starej śliwie
          Jeden kwiat po drugim,
          Wiosenna odwilż.
          Ransetsu (1653-1797)

          Kwiaty wiśni
          sypią się i gdy patrzymy-
          Więcej kwitnących.
          Onitsura (1660-1738)

          Oby temu,
          Który tej nocy przynosi kwiaty,
          Świecił księżyc.
          Kikaku (1661-1707)

          Nigdy nie zapominaj:
          Chodzimy nad piekłem
          Oglądając kwiaty.
          Issa (1660-1738)

          1. Wiedziałam, że moi goście coś znajdą na temat. AT bardzo Ci dziękuję za wiekowe haiku.
            Pozdrowienia.
            Dana

    1. Aniu cieszę się, że ile osób tyle skojarzeń – o to właśnie chodzi.
      Dziękuję Ci za komentarz.
      Dana

  1. Nie wiedziałam, że fascynuje Cię japońska sztuka. Patrząc na obraz poczułam się tak jak bym tam była, w krainie kwitnącej wiśni .
    To dobrze czasami jest to nam potrzebne.
    Życzę Ci mnóstwo wspaniałych pomysłów.

    1. Lwie, witam Cię ponownie. Czasami sobie pomyślę o krajobrazie, oczy zamykam i już tam jestem. Cieszę się, że mój obraz wzbudził u Ciebie takie odczucia. Słyszałam, że Japonia jest pięknym krajem, może już byłaś? – może się wybierzesz? . Życzę Ci takiej podróży z całego serca.
      Dziękuję za komentarz.
      Dana

  2. A ja tu wiedze nadzieje utopiona w spokoju malinowej herbaty! Lubie Azje, chcialabym ogladac wiecej tamiej Azji:).

      1. Szarlotko, malinowa herbata jak najbardziej wskazana dla mnie. Nie wychodziłam za wiele, a tu taka niespodzianka – przeziębienie. Coś musiałam przywlec ze sobą. Zapowiada się kolejny tydzień w domu.
        Może kiedyś powtórzę swoją podróż do Azji.
        Dana

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *