Palmy – przygoda z Marią

Moja Mama, Maria (90 letnia kobieta-dla tych osób co jeszcze nie wiedzą), od dwudziestu paru lat wije Palmy na Niedzielę Palmową. Kiedyś, kiedy ręce były sprawniejsze robiła Palmy dla znajomych, teraz tylko dla rodziny. Zawsze zaczynała w środę. Komponenty : kwiaty zebrane i kupione jeszcze w zeszłoroczne wakacje, bazie zebrane pod koniec stycznia. Zawsze starczyło dla nas i dla pań , które wiły Palmy do Kościoła. W tym roku jest inaczej, ale głęboko w sercu nic się nie zmieniło.

Cieszę się, że Mama dała radę . W południe powiedziała:. dobrze Dana, że wzięłam się za Palmy rano, teraz nie dałabym rady. Kto zna Marię , wie co znaczy „ranek – panek”. I tak fajnie zakończyła się dzisiaj moja przygoda z Marią.

No cóż, tradycja, tradycja, tradycja.

Serdeczności.

Dana

12 Comments on “Palmy – przygoda z Marią”

  1. Pani Maria jest niesamowita!
    Jak to dobrze, że podtrzymuje tradycję.
    Przezwycięża ból rąk, żeby artystycznie ułożyć gałązki i kwiaty.
    Wysiłek opłacił się, palma jest piękna!

  2. Trzy palmy to wspaniały wynik 😉 a ta kaczuszka na stole skradła mi dziś uśmiech. Pani Maria ma głębokie spojrzenie :).

    1. Ręka Marysi odmówiła posłuszeństwa . Dopóki będzie chciała robić Palmy to niech robi. Nawet jeśli nie wyjdą – i tak będą najpiękniejsze bo zrobione przez Mamę. Kaczka jest wspaniała.
      Dziękuję Szarlotko za komentarz.
      Danw

      1. Palmy których, dotykają dłonie pełne uczucia zawsze się obronią swoim urokiem. Mnie w palmach zawsze najmocniej zachwycały bazie 😉 wyglądają jak kocie łapki ;).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *