W tym roku moja Mama – Maria nie robiła palm osobiście . Dzielnie asystowała i dawała rady. Zrobiłam kilka , ale nie były już takie mamusine. Robiłam ostatnio kwiatki z krepiny, które przyczepiłam do gałązek. Gałązki obsypane różnokolorowym kwieciem wniosły trochę koloru do naszego życia.
Dobrego Wielkiego Tygodnia życzę wszystkim.
Pod sosną opodal krzaczka
Mieszkała gąska dziwaczka
I zamiast iść na wycieczki
Znosiła jaja w kropeczki
Sadziła w mchu barwne kwiecie
Sami zobaczyć możecie
Dziękuję Bees za wierszyk. To był moment kiedy pojechałam przed siebie z kaczką i jajami.
Mało dekoracji w tym roku, bo głowa zaprzątniętą myślami, które nie pozwalają skupić się na tworzeniu.
Słabo zastartowany rok musi w końcu przeistoczyć się w lepsze.
Ale piorowaty popis! Frajda!
Bardzo ładnie to wygląda!
Czy to kaczka, czy gąska?
Dziękuję. To kaczuszka Azjo.
Pozdrowienia.
Ależ Droga Pani Dano,
wszak jam gąska nie kaczuszka
czarna szyja, czarna główka,
biel przy dziobie, wokół brzuszka,
Mówię gę gę a nie kwa
No i jajka ! na sto dwa 🙂
Czekamy na kolejne piękne pisanki .