Dzień dobry Mandukhaj. Tak się składa, że czas jest trudny. Pozostanie tak jeszcze przez jakiś czas. Dobrze, że w tym nieładzie WJMS wraca do zdrowia. Potrzeba czasu, aby wrócił do sprawności.
Tymczasem Szczęśliwe Kropki buszują w kwiatach. Wkrótce będą na blogu.
Bardzo dziękuję Mamdukhaj.
W tego typu obrazach niesamowite jest to, że ile spojrzeń tyle wizji. Na przekór czasom i wydarzeniom….widzę ostatnie chwile zachodu słońca odbijające się w tafli rozlewiska , kaskady wody spływające z wodospadu i mgły unoszące się ponad nimi, światło wydobywające żółć kwiatów i traw, ot takie……marzenia .
Dla kontrastu dziś piękny lipcowy poranek , jak w piosence „July morning” Uriah Heep.
Dobrego dnia .
Dziękuję Bees za Twoje marzenia, które znalazłaś w mojej pracy. Oczyma
wyobraźni widziałam to wszystko o czym napisałaś – pięknie.
July Morning, czy Lady in black to moje ulubione Uriah Heep.
Pozdrowienia Bees.
Dziękuję Azjo za komentarz. Wszystko bezustannie się miele. Nie wiem ile czasu jeszcze upłynie kiedy to się skończy i nastąpi względny spokój.
Marzę o stabilizacji.
Wszystkiego miłego dla serca życzę.
Trudno nie dojść do interpretacji geograficznej,
z Krakowem i Lwowem na żółto.
Dzieło odzwierciedlające trudne czasy!
Dzień dobry Mandukhaj. Tak się składa, że czas jest trudny. Pozostanie tak jeszcze przez jakiś czas. Dobrze, że w tym nieładzie WJMS wraca do zdrowia. Potrzeba czasu, aby wrócił do sprawności.
Tymczasem Szczęśliwe Kropki buszują w kwiatach. Wkrótce będą na blogu.
Bardzo dziękuję Mamdukhaj.
W tego typu obrazach niesamowite jest to, że ile spojrzeń tyle wizji. Na przekór czasom i wydarzeniom….widzę ostatnie chwile zachodu słońca odbijające się w tafli rozlewiska , kaskady wody spływające z wodospadu i mgły unoszące się ponad nimi, światło wydobywające żółć kwiatów i traw, ot takie……marzenia .
Dla kontrastu dziś piękny lipcowy poranek , jak w piosence „July morning” Uriah Heep.
Dobrego dnia .
Dziękuję Bees za Twoje marzenia, które znalazłaś w mojej pracy. Oczyma
wyobraźni widziałam to wszystko o czym napisałaś – pięknie.
July Morning, czy Lady in black to moje ulubione Uriah Heep.
Pozdrowienia Bees.
Jakby woda próbowała zalać zgliszcza, resztkę płomieni.
Technika malarska pozwala na malutkie niespodzianki.
Bardzo mi się podoba taka faktura.
Dziękuję Azjo za komentarz. Wszystko bezustannie się miele. Nie wiem ile czasu jeszcze upłynie kiedy to się skończy i nastąpi względny spokój.
Marzę o stabilizacji.
Wszystkiego miłego dla serca życzę.