Dzisiejsza pogoda, nie zachęcała do wychodzenia z domu. Chaciałam koniecznie sprawdzić, co się dzieje w przyrodzie Po rodzinnych pertraktacjach, zdecydowaliśmy się pojechać do lasu. Zabrałam dla wnuczek zupę w termosie. Jak dojechaliśmy na miejsce, słoneczko bardzo szybko schowało się w chmurach. Moja Mama, Maria chwilę pospacerowała. Dziewczynki zjadły w mgnieniu oka zupę ogórkową z termosu. Wszystko, nie trwało długo, ponieważ zrobiło się szaro i mgliście. Dawka powietrza, zrobiła swoje. Wracaliśmy w sennych nastrojach. Wnuczka powiedziała: ale fajnie było, następnym razem zabierzemy rosołek z lanymi kluskami.
Tak niewiele, a tyle radości.
Pozdrawiam wszystkich.
Dana
Dla takich malutkich dzieci, to jest duża wyprawa i niezapomniana przygoda.
Piękne krajobrazy!
Dziękuję I, za odwiedziny. Trudno jest się zorganizować w tak dużej grupie (11 osób). Miło jest patrzeć na szczęśliwą Mamę – nawet jeśli ma pospacerować , tylko kawałeczek. Zawsze w lesie mówi, oj żeby były jeszcze grzyby. Dzieci też były szczęśliwe.
Dana
Z wyspy, jest nas więcej. W życiu tak się czasami układa, że Ci co chcieliby,z różnych przyczyn nie mogą być razem. Ci co mogliby, nie chcą. Myślę sobie i nie jest to nic odkrywczego, że siła jest w rodzinie i w tradycji jaką się przekazuje.
Pozdrawiam serdecznie. Dziękuję za odwiedziny.
Dana
Niech żyje rodzina wielopokoleniowa!
Tak , jesteśmy rodziną wielopokoleniową. Moja Mama ma prawie 90 lat. W tym roku urodzi się nam pierwszy wnuczek. Różnica wieku będzie znaczna.
Pozdrawiam Ciebie Z wyspy. Zapraszam jeszcze.
Dana
Nie wiem, czy tam akacje rosną, ale ze zdjęć widać, że jest to dobre miejsce dla mnie.
Czuję to. Jak to dobrze, że ma Pani z kim dzielić wypady na łono przyrody, ogórkową i dawki powietrza!