Kawałek Podlasia

W ubiegłym roku o tej porze byłam z Mamą Marią, AIMT i WJMS w Tykocinie i w Supraślu. Mieszkaliśmy u wrót Puszczy Knyszyńskiej. Tak pięknych, strzelistych, równiutkich sosen nie spotkaliśmy do tej pory. Kora na nich też wzbudziła mój zachwyt. Jechaliśmy bocznymi drogami , podziwiając pierwszą zieleń, kwitnące mlecze i brodzące po łąkach bociany. W oddali błyszczały cerkiewne kopuły z krzyżami. Prawosławni świętowali Wielkanoc. Nie udało nam się wejść do Cerkwi, ani zwiedzić Monasteru, ale byliśmy w Synagodze. Pięknie wykorzystaliśmy ten kilkudniowy wyjazd.

Pozdrowienia.

Dana

10 Comments on “Kawałek Podlasia”

    1. Myślę Kaczorze, że jest to jednak przodek pszczółki . Okres jego świetności już minął , ale i tak wygląda interesująco.
      Dziękuję za odwiedziny.
      Dana

    1. Dziękuję Bees za odwiedziny. Będąc w Supraślu , gospodarz, u którego nocowaliśmy (miłośnik tego regionu) zrobił nam cały wykład o drzewostanie puszczy i o miejscach, które warto odwiedzić będąc krótko na tamtym terenie. Była to piękna podróż dendrologiczno-ornitologiczna.
      Rzeczywiście , jak patrzyłam , z dołu na szczyt sosny, była taka prościutka. Kawałki kory , o różnych kształtach , pięknie do siebie przylegały . Natura zdała egzamin, nie było tam żadnej fuszerki.
      Wiem, że razem z TS jesteście miłośnikami podróży po Polsce. W tej chwili nasze podróże są bardzo ograniczone ze względu na Marię. Jeździmy tam , gdzie Maria daje radę. Każdy ma coś wtedy dla siebie.
      Udanych wojaży.
      Zapraszam.
      Dana

    2. The Trooper dziękuję , że zajrzałeś na mój blog. Znacie wiele urokliwych zakątków. Polecam na jesieni wizytę w winnicy , w okolicach Jeleniej Góry lub w okolicach Krosna.
      Dana

  1. Sosna supraska , zwana też masztową, niezwykle cenna ze względu na swój strzelisty pokrój, wykorzystywana była do budowy okrętowych masztów już w XVI……. sosny w Puszczy Knyszyńskiej odkrywały świat na pięknych żaglowcach ……..taka to historia …

  2. Tak , Polska jest piękna. Nowe miejsca budzą ciekawość, ale powroty do miejsc znajomych, za którymi się tęskni i wraca jak do siebie do domu, dają miłe poczucie radości …. czeka się kiedy za zakrętem ukaże się nareszcie znajomy widok – uwielbiam to uczucie . Coraz częściej lubię wracać…..

    1. Bees, nieobce jest mi uczucie powrotu do miejsc, które na stałe wryły się w pamięć . Też tak mam. Chociaż na chwilę spojrzeć. Znam dobrze też uczucie rozczarowania, kiedy okazuje się, że za zakrętem jest już zupełnie coś innego.
      Wielu podróży i sentymentalnych powrotów Ci życzę.
      Dana

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *