Maluję obraz. Chociaż pogoda nie nastrajała do wyjazdów na wycieczkę, pojechałam aby poszukać czegoś co, wpłynie korzystnie na dokończenie obrazu. Lekka mgiełka, cienie drzew kładące się na zamarzniętym stawie, delikatny szmer szuwarów, odgłosy ptaków, spowodowały napływ sił twórczych. Ponieważ pozostał niedosyt jutro też pojadę.
Jeśli macie możliwość obcowania z naturą, polecam. Sztuka na bardzo wysokim poziomie.
Dana
Wspaniałe miejsce!
Zdjęcie drzew wzdłuż drogi bardzo mi się podoba.
Czy to są wierzby?
Dziękuję Azjo za odwiedziny na blogu. Bardzo lubię to miejsce o każdej porze roku. Wtedy, kiedy wszystko pokryte jest śniegiem i w sitowiu hula wiatr. Na wiosnę, kiedy kwitną kaczeńce, a ptaki w sitowiu zakładają gniazda. W lato kiedy jest parno, od wody wieje orzeźwiający chłód, a na sąsiedniej łące kwitną rumianki i koniczyna wielobarwna. I na jesieni, kiedy ptaki i żaby korzystają z ostatnich promieni słońca.
Tak Azjo to są nasze mazowieckie wierzby szumiące nokturnami Chopina.
Droga wysadzana wierzbami jest piękna.Można iść, iść i iść.
Pozdrowienia.
Dana
Piękna wierzbowa aleja, kojarzy się z moją ukochaną wsią 😊
Aura Szarlotko daje nam w tej chwili czas na odpoczynek. Jeśli pracujesz, korzystaj z tego daru.
Dzisiaj późno wstałam, obiad spóźniony i na dworze zrobiło się ponuro. Zostaliśmy w domu.
Maluję obraz. Zapytałam Szczęśliwych Kropek z czego się cieszą. Odpowiedziały: z życia Dana, z życia .
Jutro poniedziałek Szarlotko, zaczynamy żyć!
Piękna tą drogą z wierzbami, kto wie kto tam jeszcze się przechadza.
Dana
Praca, której nie lubię podczas tej szaleńczej pandemii bywa wybawieniem… chciałabym znów móc latać, a tutaj tak strasznie szaro. Czy jeszcze będzie „normalnie”?
Szarlotko, musimy w tej szarości, nienormalności znaleźć to co sprawi, że życie nasze stanie się jaśniejsze.
Myślę, że mnóstwo ludzi nie czuje się bezpiecznie przez brak stabilizacji i stan taki będzie trwał przez dłuższy czas. Jeśli ma się obok bliskich będzie łatwiej.
Życzę Szarlotko Tobie wspaniałych lotów. Za jakiś czas zaświeci słońce.
Dana
Anusia, byliśmy tam razem. Wieś cicha i spokojna.
Dana
Myślę, że gdzieś tą wierzbową aleją przechadza się duch Wyspiańskiego. Tak go widzę.
Ja mam ostatnio jakiś dzień śpiączki, nic się nie chce, tylko spać. Muszę zacząć żyć.
Zawsze lubiłem wierzby płaczące.
Skąd takie drzewo ma taką nazwę?
Litwa ocaliła właściwe znaczenie: wirbas, ‘pręt’, wirbałas, ‘pałeczka’; łac. verbera, ‘rózgi, baty’
Może z wyglądu- w wierzbie płaczącej gałązki pochylają do dołu a młode listki wyglądają jak łzy. Piękno i smutek.
Dzień dobry LDT. Ja też lubię. Najbardziej te , których najwięcej rośnie na Mazowszu i są charakterystycznie przycinane. Wzdłuż polnych dróg prezentują się dostojnie. Kiedyś z gałązek masowo wyplatano kobiałki.
Dziękuję za komentarz.
Dana
LDT też zawsze nad tym rozmyślam!
Kolor Blue, dziękuję za odwiedziny. Wierzba, kiedy nie jest przycinana, ma gałęzie do samej ziemi i wygląda jakby płakała. Inaczej wg mnie wygląda, gdy gałęzie są przycinane, tworząc kule. Wierzba ta nazywa się też wierzbą żałobną. Jakby ją nie nazywać jest piękna.
Pozdrawiam serdecznie.
Dzisiaj w Michalinie zaświeciło piękne słońce.
Pozdrowienia.
Dana