Kolejny weekend i poszukiwanie znaków wiosny. Pogoda nie rozpieszczała – w marcu jak w garncu. Pojechaliśmy w okolice Osiecka, Pilawy, Czarciego Dołu. Gniazda bocianie jeszcze puste, na niebie klucze dzikich gęsi. Widzieliśmy lecące żurawie – ptactwo gdzieś się spieszyło, tylko wróble prowadziły głośne rozmowy, siedząc wśród gałązek bzu. Droga brukowa, wyboista , przy niej piękny świerk z rozwalającym się drewnianym płotem, pamiętającym przejeżdżające furmanki wracające z targu. Piękne miejsca. Mama Maria nie miała okazji pospacerować bo zawiał zimny wiatr i przyniósł opady śniegu. Warto było to wszystko zobaczyć.
Wspaniałego tygodnia wszystkim życzę.
Dana
Rzeczywiście, piękne okolice.
Te koła na wodzie, to tak jakby Szczęśliwe Kropki widziane przez ogromne szkło powiększające!
Dziękuję za podzielenie się tym pejzażem.
Czas zamieć zła i burze
Znów minęło dużo czasu …
A serce jest tak silne w klatce piersiowej
Puka, jakby na coś czekał
Jakby szczęście było przed nami
A zima zadbała!
-Алексей Николаевич Плещеев
LDT dziękuję za odwiedziny i cytat – dokładnie tak jest.
Dana
Dzień dobry Azjo. Chciałam podzielić się radością ze spaceru. Zdaje sobie sprawę, że zdjęcia nie dają tej ostrości tego prawdziwego wyrazu, ale mogą podziałać na wyobraźnię.
Miejsce bardzo ładne, blisko lasy grzybowe. Nad jeziorkiem można odpocząć o każdej porze roku.
Dziękuję za odwiedziny.
Dana
W tym roku mamy piękne pory roku, prawdziwe przedwiośnie, dawno takiego nie było.
Piękne jest zdjęcie z modrzewiem i płotkiem, można sobie wyobrazić, że gdy płotek stawiano, modrzew był niewielkim drzewkiem, i tak jeden wyrósł a drugi się zestarzał, zgubił sztachetki, pokoślawił się, zeszła farba ….jak w życiu . Można by ciekawą sagę napisać o tym miejscu, bardzo nostalgiczne.
Dobrego tygodnia !
Wzajemnie Bees dobrego życzę . Dziękuję za odwiedziny i komentarz.
Żałuję, że nie potrafię pisać opowiadań. Zawsze jak prowadzę obserwację , myślę jak mogło być i jak mogłoby być. Powstają w głowie opowieści. Kto wie, czy brukowaną drogą wiodącą przez las, obok rozwalających się drewnianych chałup nie przejeżdżały kolumny wojsk niemieckich w poszukiwaniu partyzantów (czasami słyszę warkot motorów i ciężarówek) .A nad jeziorkiem nie zrodziły się pierwsze uczucia w lipcowo-sierpniowe noce przy pięknych koncertach świerszczy i gwiaździstym niebie.
Nikt nie powiedział, że tak nie było.
Tymczasem dzisiaj trochę słońca, trochę deszczu.
Pozdrowienia.
Dana
Brukowane, kamienne drogi, od czasów rzymskich trwają do dziś, a po asfaltowych dziury zostają 🙂
Dzisiaj trochę słońca , i trochę śniegu 🙂
Parę kilometrów od Ciebie Bees było wszystko: słońce, deszcz i momentami doleciał do nas śnieg.
Ta droga się uchowała przypuszczalnie dlatego, że dawno, dawno temu łączyła domostwa i prowadziła głównie przez las.
Oby taka została.
Zapraszam Bees na blog – za chwilę ukaże się las nocą , w którym byłam i wiele słyszałam.
Dana
Proszę ode mnie zawsze pozdrawiać Wróble! kocham je bardzo mocno!
U mnie , w mojej okolicy od dawna nie widziałam Wróbelków. Tam gdzie pojechaliśmy, było ich mnóstwo. Sądząc po obfitych kształtach jest im tam bardzo dobrze. Przyjemnie było słychać ich wesołych rozmów. Następnym razem pozdrowię. Ba, nawet jak się uda to wyściskam. Tak sobie myślę: jakie to szczęście widzieć i słyszeć.
Zapraszam Szarlotko do wizyt na moim blogu.
Dana
Oto jest pytanie…. zwłaszcza , że już nam za nią tęskno…
Ty też szukałeś wiosny z AMMR. Jeszcze mało u nas jest takich konkretnych oznak wiosny. Dobrze, że tak pomalutku. Jak mówi przysłowie ” kwiecień plecień bo przeplata, trochę zimy, trochę lata”.
Dziękuję za odwiedziny.
Dana