Drugie życie wieńca

We wrześniu był jeszcze utkany ze zbóż: żyta, owsa, jęczmienia i owoców dzikiej róży. Dzisiaj zmienił swoją szatę. Przystosował się do świątecznych okoliczności. Na dworze lekki mróz, szron, na niebie księżyc w całej swojej krasie. U sąsiadów pojawiła się choinka migocąca białymi światełkami i gdzieś w oddali słychać dzwoneczki w saniach Świętego Mikołaja.

Pozdrowienia. Dana

12 Comments on “Drugie życie wieńca”

      1. Poeci mogą robić z twórczością to, co im się podoba. Więc do przodu Kaczorze z tendencjami! Brązy szyszek, przygaszony kolor suszonej pomarańczy, fiolet koralików w tym wieńcu będą pięknie pasowały do piórek.

        1. Dzień dobry Kaczorze. Bardzo dziękuję, że znowu odwiedziłeś mój blog.
          Towarzyszysz mi od samego początku – dziękuję.
          Tym razem , w wieńcu nie użyłam lauru. Myślę, że wieniec laurowy dla Ciebie bardziej pasuje.
          Pozdrawiam serdecznie i zapraszam jeszcze.
          Dana

  1. Wspaniały! Niby podobny skład jak we wrześniowym wieńcu, ale efekt już nie dotyczy jesieni! Nadal cieszy oko i pomaga stworzyć przytulny, świąteczny nastrój.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *