Mała miejscowość żydowska, bez straganów, ludzi i Skrzypka na dachu. Cisza i spokój.
6 Comments on “Anatewka”
Skrzypek na dachu z Chaim Topolem w roli Tewje, to dla mnie jeden z najlepszych ale i smutnych filmów .
Przeniosłam się myślami do Anatewki, Tykocina, starej chałupy z ogromnym dachem stojącej przy ulicy Wiślanej w Karczewie – świat różnorodny, którego już nie ma. Pięknie oddany klimat na obrazie, okna rozświetlone szabatowymi świecami…”one season following another laden with happiness and tears” .
Lubię skrzypkowe granie w Anatewce i kilka razy też tam wracałam. Cieszę się, że odnalazłaś atmosferę małego miasteczka żydowskiego przed zmierzchem w moim obrazie. Wybrany przez Ciebie cytat, pochodzi z mojej ulubionej piosenki z filmu.
Sunrise Sunset.
Dziękuję Bees.
Ogromne zaskoczenie dla mnie! Obraz jest niesamowicie przejmujący. Po pięknych puchowych krajobrazach zimowych z poprzednich wpisów, ten niepokoi; przynosi na myśl jakieś nieczczęście, zgliszcza, rozpadanie się i rzekę łez, w której odbijają się fragmenty. Apokalipsa…Obraz jest bardzo dobry.
To są moje wędrówki po świecie myślami. Od kilku dni nie mogłam jeździć na wycieczki, aby uwolnić myśli. Tłoczą się w głowie. Raz jestem tu , raz tam. Tęsknię, marzę i zastanawiam się co będzie. Mam plan spotkania z Piekarzem.
Serdecznie pozdrawiam.
Skrzypek na dachu z Chaim Topolem w roli Tewje, to dla mnie jeden z najlepszych ale i smutnych filmów .
Przeniosłam się myślami do Anatewki, Tykocina, starej chałupy z ogromnym dachem stojącej przy ulicy Wiślanej w Karczewie – świat różnorodny, którego już nie ma. Pięknie oddany klimat na obrazie, okna rozświetlone szabatowymi świecami…”one season following another laden with happiness and tears” .
Lubię skrzypkowe granie w Anatewce i kilka razy też tam wracałam. Cieszę się, że odnalazłaś atmosferę małego miasteczka żydowskiego przed zmierzchem w moim obrazie. Wybrany przez Ciebie cytat, pochodzi z mojej ulubionej piosenki z filmu.
Sunrise Sunset.
Dziękuję Bees.
Coraz lepiej! Czuję Chagalla…
Mandukhaj bardzo serdecznie dziękuję, chciałabym coraz lepiej.
Dziękuję, że jesteś na moim blogu.
Ogromne zaskoczenie dla mnie! Obraz jest niesamowicie przejmujący. Po pięknych puchowych krajobrazach zimowych z poprzednich wpisów, ten niepokoi; przynosi na myśl jakieś nieczczęście, zgliszcza, rozpadanie się i rzekę łez, w której odbijają się fragmenty. Apokalipsa…Obraz jest bardzo dobry.
To są moje wędrówki po świecie myślami. Od kilku dni nie mogłam jeździć na wycieczki, aby uwolnić myśli. Tłoczą się w głowie. Raz jestem tu , raz tam. Tęsknię, marzę i zastanawiam się co będzie. Mam plan spotkania z Piekarzem.
Serdecznie pozdrawiam.