Płyta, akryl , 40×22
Jeszcze nie widziałam zmasowanego ataku kaczek, gęsi, żurawi. Bardzo za ich widokiem tęsknię. Potrzebuje lasu, przyrody, łosi,sarenek, mrówek, biedronek. Potrzebuję powietrza.
Dana
Danuta Salwa: malarstwo ludowe i abstrakcyjne, decoupage, szczęśliwe kropki, dekoracje
A ja tam jestem! Widziesz mnie? Ten skromny…
Kaczorze, witam Ciebie na blogu. Pomyślałam sobie o Tobie i parę kaczorków pomalowałam.
Pozdrowienia.
Dana
Przypominam sobie jak z początkiem marca spacerowałam ulicami Śródmieścia. Jak cieszyłam się Warszawą… Sobotnią. Weekendową. Harmonijną. Cichą. Leniwą. Wyciszoną. Spokojną. Przyjacielską. Gościnną. Uśmiechniętą. Wyrozumiałą, pozwalającą na spacer z własną samotnością … Dzisiaj chciałabym plątać się po Niej, nawet gdy jest głośna, pełna dzikich uśmiechów, głośnej radości… 🙁
Szarlotko, ten stan minie – musimy tylko być wszyscy cierpliwi. Skutki będziemy odczuwać długo i musimy mieć tego świadomość.
Teraz musisz dbać o swoje zdrowie, żebyś mogła biegać po Warszawie w promieniach wiosennego słońca, wśród kwitnącej rajskiej jabłoni na Mariensztacie.
Dana
Bardzo zaniedbałam Mariensztat, ale poprawie się! Aktualnie siedzę na Marymoncie (czytam powieść „Wilk” Marka Hłaski) i szukam wytłumaczenia tego co się dzieje:
„(…) – Bo tutaj człowiek już za życia zapomina, że żyje i że jest człowiekiem. (…) – A o tym właśnie zapomnieć nie wolno. Bo po mojemu to właśnie największe szczęście nie zapominać, że, cholera, człowiek jestem. Gdzie by nie było. Nie w takich miejscach jak tu ludzie o tym nie zapominają. (…) On tylko tak mówi, bo go życie bije.
– A mnie nie bije? – warknął ojciec.
– JAKIEŻ BY ONO BYŁO, GDYBY NIE BIŁO? – zaśmiał się ten młody…”
Wracając jeszcze myślą do spacerów – myśląc o kwietniowych urodzinach stwierdziłam, że chciałabym spędzić je w taki „nudny” sposób, przejść się ulicami Woli, podreptać na Żelazną tam gdzie przyszłam na świat, podarować Mamie najładniejszy bukiet kwiatów… i jak wracam do tego pomysłu dziś – i do tej „nudy” to chce mi się śmiać śmiechem szaleńca – jak Joker. Niech to wszystko się uspokoi ;). Pozdrawiam bardzo szczerze ;)!
Dziękuję Szarlotko za cytat. Życzę Ci dużo udanych spacerów. Na dworze robi się coraz przyjemniej.
Dana
Powietrze w ogrodzie jest super! Napilabym sie oranzady w parku:)! Duzo nadziei ☘️☘️☘️🌺🦋🦋🦋🦋🦋🦋
Dziękuję Szarlotko, nadzieja jest.
Dana
Obraz radosnej nadziei ! Piękny. Klucz powracających żurawi na tle zachodu słońca porusza wyobraźnię , słyszę ich pogaduszki w locie . Żurawie – zapowiedź lata – pierwsze wracają, ostatnie odlatują .
Potrzebuję listków, kwiatków, bączków, pszczółek. Przywołuje z pamięci łąki, lasy.
Dziękuję bs za komentarz. Muszę na łono natury.
Pozdrowienia.
Dana
i mooootyli ;)?
Motyli też Szarlotko.
Dana
Pszczółki juz aktywne, 🐝 znoszą pyłek……. chyba z derenia ?
To dopiero pracusie z tych pszczółek. Zapomniałam napisać, że widziałam mrówki, cały jakby rój wygrzewał się na słońcu.
Powodzenia bs.
Dana
Kolejny piękny obraz do mojej kolekcji, sesesese 🙂
Będę miała to na uwadze Synku.
Dana
Żurawie już zbierają się do odlotu…….a dopiero co wypatrywaliśmy ich przylotu.
Cieszę się bardzo, że przylecą do mnie – urzekły mnie już wiosną…..
Bees, dziękuję za odwiedziny. Wystawiłam ten obraz na licytację, na szczytny cel. Zostałaś jego właścicielką – dziękuję. Rzeczywiście czas szybko mija. Lato, ptaki powrócą za rok. Są jednak rzeczy, które tracimy bezpowrotnie.
Pozdrowienia.
Dana
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem ?
Jesteś – a więc musisz minąć.
Miniesz -a więc to jest piękne.
Wisława Szymborska
Dziękuję Bees za cytat.
Wszystkiego dobrego.
Dana