Kolejna piękna niedziela. Pojechałam z Marią i Waldkiem za Wisłę, a później za Pilicę w stronę Kozienic. Maria słabo chodzi. Perspektywa znalezienia ostatnich grzybów powoduje, że Maria dostaje nadprzyrodzonych sił. Trochę pochodziła po lesie i znalazła ostanie gąski i dwa prawdziwki. Jak zawsze napawaliśmy się widokami sadów, pól, łąk i lasów.
W lesie wypiliśmy gorącą herbatę i zjedliśmy makowiec. Było cudownie.
Zdrowego, radosnego tygodnia życzę .
Można teraz spokojnie spać; wiewiórki zrobią resztę!
Dziękuję Mandukhaj za komentarz. Liście są ogromne i bardzo sztywne. Podejrzewam, że z dorodnej topoli. Orzeszki nagromadzone dla wiewiórek.
Pozdrawiam serdecznie.
Piękne zdjęcia!
Wspaniała wycieczka!
Dzień dobry Azjo. Ciągnie mnie na łono natury. Tyle ciekawych spraw się dzieje w przyrodzie. Mama Maria ma niechęć do spacerów w okolicach domu. Jak pada propozycja wycieczki do lasu , szybko się organizuje. Dzisiaj znalazła kilka gąsek. Trafiły się też dwa prawdziwki. Pięknie wyglądały, ale nie nadawały się do zabrania. Gdybym chciała, nie miałabym problemu ze zrobieniem listopadowego bukietu ze świeżych kwiatów: chabrów, podbiału, rumianku, rzepaku, krwawnika i wrotyczu. Spotkaliśmy pasące się sarny z jelonkami w ilości dziesięciu sztuk – też wybrały się w podróż rodzinną.
I tym razem było ślicznie.
Ostatnie zdjęcie pełne miłości 🙂
Maria.
Pozdrawiam.