We wrześniu był jeszcze utkany ze zbóż: żyta, owsa, jęczmienia i owoców dzikiej róży. Dzisiaj zmienił swoją szatę. Przystosował się do świątecznych okoliczności. Na dworze lekki mróz, szron, na niebie księżyc w całej swojej krasie. U sąsiadów pojawiła się choinka migocąca białymi światełkami i gdzieś w oddali słychać dzwoneczki w saniach Świętego Mikołaja.
Pozdrowienia. Dana
Cudownie wyglądał w pokoju, a teraz cudownie w kuchni <3
Dziękuję za komentarz Aniu. To może nie ostatnia jego szata.
Dana
Czy mogę nosić wieniec na szyi? Będzie pasować do mojej kurtki …
Poeci mogą robić z twórczością to, co im się podoba. Więc do przodu Kaczorze z tendencjami! Brązy szyszek, przygaszony kolor suszonej pomarańczy, fiolet koralików w tym wieńcu będą pięknie pasowały do piórek.
Dzień dobry Kaczorze. Bardzo dziękuję, że znowu odwiedziłeś mój blog.
Towarzyszysz mi od samego początku – dziękuję.
Tym razem , w wieńcu nie użyłam lauru. Myślę, że wieniec laurowy dla Ciebie bardziej pasuje.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam jeszcze.
Dana
Dziękuję za komentarz I.
Zapraszam.
Dana
Wspaniały! Niby podobny skład jak we wrześniowym wieńcu, ale efekt już nie dotyczy jesieni! Nadal cieszy oko i pomaga stworzyć przytulny, świąteczny nastrój.
AT – Dziękuję.
Nie jest to jego ostatnie wcielenie.
Dana
Podziwiam inwencje tworcza, jeden wieniec a ile wcielen, uzaleznionych od por roku. Bardzo pomyslowe!
Dziękuję za komentarz. Cieszę się , że to co robię, spodobało się Wam.
Pozdrowienia.
Dana
ubrany w magię fioletu 😉 piękny!
Bardzo dziękuję za komentarz Szarlotko.
Dana