Tęsknimy za taką piękną zimą, skrzypiącym pod butami śniegiem , padającymi płatkami śniegu, malowanymi mrozem oknami, zamarzniętą rzeką, zimową ciszą i zapachem zimy…..
Piękny obraz , oddaje te wszystkie tęsknoty.
Zima Bees nie jest moją ulubioną porą roku. Teraz jednak skłaniam się ku niej, ponieważ potrzebuje radykalnej pogodowej odmiany. Za długo jest już ponuro, wilgotno, nijako. Myślę o takiej zimie umiarkowanej, ze śniegiem , lekkim mrozem. Wspominałam na blogu przy okazji ” Opowieści nie całkiem Wigilijnej”o zimach jakie nam towarzyszyły dawno, dawno temu. Zimowy bajkowy klimat pięknie pasowałby do tegorocznych Świąt. Ot taka odmiana.
Dziękuję Bees za komentarz.
Serdecznie pozdrawiam
Dana
Nie jest to ta pora roku i inne okoliczności , ale Twój komentarz przywołał taki cytat: „W takiej ciszy! – tak ucho natężam ciekawie, Że słyszałbym głos z Litwy. – Jedźmy nikt nie woła”. Spróbuj Azjo wsłuchać się w całość Sonetu, zobaczysz wszystko o czym mówi AM – piękny. Pamiętam go z czasów szkolnych. Nadal robi na mnie duże wrażenie. Kojarzy mi się z wieloma sytuacjami zwiazanymi z naszymi wędrówkami , z falującym zbożem i przenikliwą ciszą. Przeskoczyłam bardzo w porach roku.
Dziękuję Azjo, że poświęciłaś mi chwilę czasu i za komentarz.
Dana
Ten obraz przypomniał mi lata szkoły podstawowej i moją pracę konkursową. Była na niej mroźna, wesoła zima, wirujący taniec czapek na lodowisku i tłuściutkie drzewka ;)! Dziękuję za ten powrót do przeszłości.
Lubię zimę z lat dziecięcych. Te obserwacje w oknie na padający śnieg, radość że w końcu możemy wyjść ale i powrót do domu i zapach i ciepło żeliwnych kaloryferków 🙂
Wieś w zimowej szacie, trochę jak Jeżowa 😍
Spojrzałam na obraz i zobaczyłam podjazd na Jeżową od strony remizy.
Dziękuję Aniu za kmentarz.
Dana
Tęsknimy za taką piękną zimą, skrzypiącym pod butami śniegiem , padającymi płatkami śniegu, malowanymi mrozem oknami, zamarzniętą rzeką, zimową ciszą i zapachem zimy…..
Piękny obraz , oddaje te wszystkie tęsknoty.
Zima Bees nie jest moją ulubioną porą roku. Teraz jednak skłaniam się ku niej, ponieważ potrzebuje radykalnej pogodowej odmiany. Za długo jest już ponuro, wilgotno, nijako. Myślę o takiej zimie umiarkowanej, ze śniegiem , lekkim mrozem. Wspominałam na blogu przy okazji ” Opowieści nie całkiem Wigilijnej”o zimach jakie nam towarzyszyły dawno, dawno temu. Zimowy bajkowy klimat pięknie pasowałby do tegorocznych Świąt. Ot taka odmiana.
Dziękuję Bees za komentarz.
Serdecznie pozdrawiam
Dana
Brakuje takiej zimy by nadać klimatu Świętom Bożego Narodzenia . Piękny widok.
Dziękuję za komentarz The Trooper.
Dana
Jak pięknie wygląda wioska otulona śniegiem!
Cicho, spokojnie, bajecznie.
Nie jest to ta pora roku i inne okoliczności , ale Twój komentarz przywołał taki cytat: „W takiej ciszy! – tak ucho natężam ciekawie, Że słyszałbym głos z Litwy. – Jedźmy nikt nie woła”. Spróbuj Azjo wsłuchać się w całość Sonetu, zobaczysz wszystko o czym mówi AM – piękny. Pamiętam go z czasów szkolnych. Nadal robi na mnie duże wrażenie. Kojarzy mi się z wieloma sytuacjami zwiazanymi z naszymi wędrówkami , z falującym zbożem i przenikliwą ciszą. Przeskoczyłam bardzo w porach roku.
Dziękuję Azjo, że poświęciłaś mi chwilę czasu i za komentarz.
Dana
Mógłbym teraz skorzystać z lampy Akerman.
Nie jest tak jasne tutaj, jak na Twoim obrazie.
Przypomina mi się Fałat.
Pięknie AM opisuje stepy Akermanu. Tak sugestywnie, że bez problemu przenosimy się w tamte rejony.
Dziękuję Kaczorze serdecznie za komentarz.
Dana
Ten obraz przypomniał mi lata szkoły podstawowej i moją pracę konkursową. Była na niej mroźna, wesoła zima, wirujący taniec czapek na lodowisku i tłuściutkie drzewka ;)! Dziękuję za ten powrót do przeszłości.
Czyli Szarlotko miałaś debiut malarski. Nie wspominałaś wcześniej. Może spróbować powrócić na serio?
Dana
niestety bardzo niecierpliwe ze mnie jabłko, ale może kiedyś sięgnę do książki z ćwiczeniami malarskimi 😉 spogląda na mnie z biblioteczki, chciałabym…
Wszystko przed Tobą Szarlotko.
Dana
Lubię zimę z lat dziecięcych. Te obserwacje w oknie na padający śnieg, radość że w końcu możemy wyjść ale i powrót do domu i zapach i ciepło żeliwnych kaloryferków 🙂
Teraz to ja zimę mam gdzieś. Chcę ciepła, słońca. Chcę na Zanzibar!