Ukojenie

Ostatni czas był bardzo ciężki dla mnie. Pomimo wszystkich przeciwności udało się , częściowo rodzinnie , wyjechać na tereny warmińsko-mazurskie. Mama Maria, marzy aby skupić wokół siebie wszystkie dzieci, wnuki, prawnuki w jednym czasie i w jednym miejscu. Mówi zawsze, że to może być jej ostatnie spotkanie. Maria, jak nigdy nie stawiała oporu przed wycieczkami. Obcowanie ze zwierzętami, z naturą dawało jej wiele radości . Przypominała w zachowaniu trochę dzieci. Podczas wycieczek często wspominała swoje dzieciństwo. Przyjemnie było patrzeć na jej radość i na to, że tak dzielnie wszystko znosiła. Podczas pobytu na wyjeździe czekaliśmy na decydujące słowa w sprawie zdrowia WJMS. Ma być dobrze i tego się trzymamy. Przyjemnie było patrzeć na zieleń, taką soczystą, jakby pierwszą, na szczęśliwą Mamę, spokojnego WJMS, szalejące wnuczki i opiekujące się nimi IMS. Ja starałam się zapamiętać jak najwięcej . Spróbuję to uwiecznić na płótnie.

Chciałabym serdecznie podziękować za duchowe wsparcie, w tym trudnym dla mnie czasie . Te wszystkie przejawy troski, telefony, e-maile świadczyły o tym, że coś znaczymy w Waszym życiu.

Serdecznie pozdrawiam.

Dana

6 Comments on “Ukojenie”

  1. Polna drogo, dobra drogo,
    Weź za rękę i gdzie chcesz mnie prowadź.
    Przez zielone oceany traw,
    Gdzieś daleko, od codziennych spraw.

    Sł.Cezary Makiewicz

    1. Dziękuję Bees za komentarz. Droga wśród dojrzewających zbóż, rosnących na pagórkach, na przemian z zieloną kukurydzą i rzepakiem prowadzi do jeziora. Przemierzając takie drogi przypomniały mi się Stepy Akermańskie, A.Mickiewicza. Czułam się jakbym płynęła wśród złotych łanów zbóż na spotkanie niczym nie zmąconej ciszy.
      Wrócę tam na pewno.
      Dana

    1. AT , dziękuję za odwiedziny. Chętnie wybrałabym się z Tobą w rejs po bezdrożach mazurskich. Wszystko co nam potrzeba tam jest.
      Pozdrawiam.
      Dana

    1. O tak Aniu, dużo jest takich miejsc tam , gdzie byliśmy. Pokonuje się kilometry wśród pagórków porośniętych zbożem, aby dojechać do jeziora ukrytego wśród soczystej zieleni. Ludzi brak, co było zaletą naszych wycieczek. Tylko my i przyroda.
      Dana

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *